Ostatnia seria
„starych ale jarych“ kawałów o nas i o innych
-
Dzisiaj jest najszczęśliwszy dzień w twoim życiu – mówi
ojciec do syna
-
Dlaczego, przecież dopiero jutro się żenię.
-
Właśnie dlatego!
- Dlaczego
w ogóle wyszłam za ciebie? Czemu nie posłuchałam mamy, która mi
to odradzała?
-
Mama ci odradzała? Poczciwa kobieta! A ja jej zrobiłem tyle
przykrości...
Rozmowa
u psychologa:
-
Czy pana żona lubi to samo co pan?
-
Raczej tak... Z wyjątkiem blondynek.
-
Nie wolno panu palić, pić alkoholu i uprawiać seksu – zaleca
lekarz pacjentowi po zawale.
Po
dwóch miesiącach wstrzemięźliwości mężczyzna nie
wytrzymał i zapalił papierosa.
-
No tak, palić to możesz... – dogaduje mu żona.
-
Nie zasłaniaj się gazetą!!! – woła żona do
męża – nie udawaj, że czytasz. Dobrze wiem, że mnie
słyszysz bo widzę, że ci się
kolana
trzęsą...
Pociąg
gwałtownie zahamował na stacji i młoda dziewczyna z
rozpędem wpadła na księdza.
-
Tak szybko stanął – mówi dziewczyna przepraszając księdza.
-
Ale skąd moja droga, to był klucz do plebanii.
(Coś
mi się tu nie zgadza. Kto widział księdza w pociągu? To
musi być bardzo stary kawał.)
U
wróżki.
-
Mam dla pani bardzo smutną wiadomość. Z kart wychodzi, że
pani mąż zostanie zamordowany...
-
tyle to i ja wiem. Proszę mi powiedzieć, czy zostanę
uniewinniona.
Mąż
z żoną wybrali się na spacer do opolskiego ZOO.
-
Popatrz, takie wspaniałe zwierzę a siedzi zamknięte w niewoli –
mówi ona oglądając lwa.
-
No tak, ale przynakmniej może ryczeć do woli – odpowiada on.
Sędzia
do powódki wnoszącej o rozwód.
-
A więc powodem pani wniosku o rozwód jest zazdrość?
-
Nie wysoki sędzie, ja nie jestem zazdrosna. Ja po prostu nie mogę
zasnąć, kiedy tak wszyscy troje leżymy w łóżku.
Rozmawiają
dwie koleżanki:
-
Wiesz ten Malinowski to bezczelny facet.
-
Dlaczego?
-
Powiedziałmi, że jego żona wyjechała na wczasy i
zaprosił mnie na oglądanie znaczków.
-
Poszłaś?
-
Poszłam.
-
I co on zrobił.
-
Rzeczywiście przyniósł klasery.
W
Ciechocinku przy kawiarnianym stoliku poznaje się dwoje kuracjuszy.
-
Na co szanowna pani się leczy?
-
Na jajniki.
-
Ja na cukrzycę. To może zrobimy kogel- mogel...
W
wiejskiej chacie rozespany chłop mówi do żony:
-
Maryśka, albo żeś się odkryła, albo żeś
obory nie domkła...
Rozmawiają
dwaj przyjaciele:
-
Odkąd poznałem Barbarę nie jem, nie piję, nie palę...
-
Taki jesteś w niej zakochany?
-
Po prostu wydaję na nią wszystkie pieniądze.
I to było tyle – jeżeli wywołałem
uśmiech na waszych twarzach – zadanie wykonałem. Romek Rysiek „Kaziu”